Postanowiłam odświeżyć wyjściowe ubranko i przejrzeć tego bloga. Sprawdziłam czy nie zwietrzał i czy go mole nie zjadły. Zmiana szaty graficznej i uporządkowanie pod własne potrzeby zajęło mi wiele niepotrzebnych słów rzucanych pod nosem i w dal- bo zmiana wystroju nie dokonuje sie teraz w zależności od nastroju, tylko od stopnia introwersji-ektrawersji. Po uporaniu sie z bluzgami w stronę wybiórczej pamieci , dokonałam niemalże niemożliwego. Będę podwojona. Bo przecież nie zdublowana....
Sądząc po kolorach- jest to jasna strona mojej Natury...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz