Postanowiłam jednak napisać list do Św. Mikołaja. Dziękczynny:
-dziękuję, że sąsiad z blogspota, Twój imiennik, nadal pisze teksty ( prowadzi Kroniki)
-że Krasnystaw robi takie dobre wyroby, a zwłaszcza owsiankę na jogurcie , którą czasem uda mi się dorwać w promocji przed upływem daty przydatności do spożycia
-że sytuacja ogólna jest na tyle sprzyjająca, że sprzyjają mi własne dzieci i kilka osób spoza ...(oczywiście do czasu..., bo nic nie trwa wiecznie tu na ziemi)
-że spadły mi klapki z oczu i że umiem wybaczyć światu to co widzę
-że mam siłę cieszyć sie z codzienności mimo wszystko
-że mogłam pośmiać się z ,,Zemsty futrzaków,, i ,,Kłamca, kłamca,, kolejny raz
-że obejrzałam do końca ulubioną ,,Singielkę,, i nadal mi sie chce ..... więcej
-że mogę chlebak nosić na głowie ....https://matuls.pl/kategoria-produktu/stroje-meskie/xii-xvii-wiek/ albo mam coś z głową, płcią i inkarnacją!
- że ....mam powód do dziękczynienia
No i wyszło nieźle jak na pierwsze oficjalne podziękowanie - tak przy wszystkich. Aż sie zaczerwieniłam pod tą bladą twarzą.
Howgh!
Ps. I pomyśleć, że Mikołaj dopiero w przyszłym miesiącu...
Chlebak na głowie zaprowadził mnie w niezwykle inspirujące miejsce. Dziękuję, dobra kobieto :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc. Próbowałam odnaleźć sie na obrazie jakiegoś niderlandzkiego malarza, ale w końcu poszłam na skróty...
UsuńWszak odgrywanie ról to dobry sposób... :-) A to ,,naczynie,, na głowie służy mi też do parowania kaszy - na garnek pasuje w sam raz :-)
Też miałbym kilka powodów do dziękczynienia, ale nie mam indyka, więc poprzestanę na "Andrzejkach". A kreacja z chlebakiem iście niderlandzka.
OdpowiedzUsuńOj. sorki. Muszę pogrzebać w ustawieniach z tą moderacją. Poprawię.
UsuńA dzięki, pewnie jeszcze kilka podobieństw by się znalazło, co do czepka.
Też wolę ,,Andrzejki,, bo jednak staram się wrócić do vege.Zawsze to jakiś powód :-)