niedziela, 9 kwietnia 2023

Poszukiwany, poszukiwana.

 Śniadanko było dość wczesne jak na święta. 8.30 i było po wszystkim. Towarzystwo zwierzęce trzeba było wcześniej oporządzić.Przynajmniej częściowo ;-). Reszta prac - już po śniadaniowej..."wyżerce". W sumie zaczęłam śniadanie  po 12-tej w nocy. Plasterek pasztetu i kawałek sera tostowego plus kawa. Przecież nie pójdę drugi raz spać na głodniaka. Jajko i resztę zostawiłam na rano... Czas na kompa też się przedpołudniem znalazł.

Dzień wczorajszy nie przebiegł bezproblemowo. Po południu zaginęła mi najstarsza papużka falista ( Szefowa). Znając jej upodobania do niektórych miejsc (np. kapelusza na ścianie)- sprawdziłam wszystko po kolei. I nic. Ale że nimfy wyraźnie spoglądały w stronę szczeliny za regałem, za pudłem z młodymi, to zerknęłam i ja. No tak...tam ją ciekawość zawiodła. Odsuwanie regału na szczęście było łatwe. Ciuchy w pudłach więc uwinęłam się w try miga.  A dzisiaj przed 11-tą - powtórka z rozrywki. Sprawdzam stan liczebny armii- jednego dezertera brak. Tego samego  brzuszka-kamuflanta . Tym razem obyło się bez odsuwania , ale ....trzeba uważać, żeby poniewczasie nie znaleźć seledynowego truchełka za pomocą węchu, zamiast wzroku...

Poszukiwany kamuflant- po prawej. Na filmiku coś na kształt zalotów... 


 

2 komentarze:

  1. Niesamowicie piękne są tevTwoje opowieści o papuzkach...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słownictwo mi się nasunęło...Przy różnorodności papużek-hierarchia obowiązuje. Prawie jak w wojsku. A Szefowa ( "kamuflant")nie omieszkała mi podziękować za wybawienie z opresji. Po swojemu ,co prawda, ale zrozumiałam. Interpretacja pewnych ptasich zachowań z pewnością jest utrudniona, ale przy dłuższej obserwacji można odróżnić zaczepki zabawowe od okazywania sympatii :-)
      Dziękuję za komentarz.

      Usuń