Trochę zabarłożyłam z kolejnymi wpisami, bo młode papużki dorastają i zaczęła się nauka latania. A tak w ogóle, to powinnam zacząć od początku:
Jak to się stało....nie wiem do dziś..chciałoby się powiedzieć, ale swoje lata człowiek ma, więc dla zainteresowanych utworkiem i podkładem wizualnym (https://www.youtube.com/watch?v=p8T07Rvvvsc)
Potem , jak wiadomo, są jaja. Nie jak berety, ale wielkości 2-złotówek. I mamy namacalne owoce miłości rodzicielskiej:i kolejne etapy życia :
- przejściówka - dopóki nie zaczną się ćwiczenia skrzydełek na "masową skalę" ;-)
Początki życia towarzyskiego też już mamy za sobą:
Znowu trzeba było uporządkować zgromadzone zdjęcia i filmiki. Pozostało mi ich przejrzenie i dokonanie selekcji.
Cuda!!! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńŻycie jednak ma swoje uroki, a nie tylko ' sraczka i ból zęba'. : )
UsuńKiedy te papugi nauczą się tak po ludzku przeklinać? Niby ładnie ćwierkają, ale kuchenna łacina, w ich wykonaniu, bardziej by mnie cieszyła.
OdpowiedzUsuńCoś mi tam czasem w kuchni gadają, ale na przekleństwa mi to nie wygląda/słychuje. Może dlatego, że nie jest to piekielna kuchnia i miejsce stałego pobytu, ale tylko tranzyt? Ale swoją drogą humorki i tak mają i fochy też potrafią stroić...Nawet w... pokoju... ;-)
Usuń