Dzisiejszy poranek rozpoczęłam od umiarkowanego stresu, więc jest lepiej niż wczoraj. Tylko nie wiem czemu przypisać to rozluźnienie. Czy temu że w nocy zrobiłam sobie przerwę na kawę( tym razem inkę) i pogrzebałam w googlach . A może dlatego, że głowa wie, że to kolejny dzień luźniejszy od dodatkowych zajęć?
W każdym razie nocne przebudzenie zawdzięczam tym razem sztucznej inteligencji, która cichutko zaczęła w nocy wołać papu. Tak, tak...To nie kolejny miot papużek, ale mojej opasce nagle zachciało się uzupełnić kaloryczne braki. No, napracowała się przez te kilka dni ( odkąd mieszka na mojej ręce) porządnie, więc coby mi nie padła z głodu-nocne karmienie okazało się wskazane. Tymczasem wypiłam kawkę, pogrzebałam w internecie i znalazłam.. współczesną odsłonę dawnego PRL-owskiego domowego syfonu( nie do kibelka), ale tego na miarę saturatora. ( https://sodastream.pl/).I tak pomyślałam sobie, że dużą trzeba by było mieć chałupkę i gruby portfel, żeby zmieścić współczesne zachciewajki ułatwiające zaspokajanie pragnień naszej osobowości .Jest w czym wybierać...
Ps.Póki co, na ręce jeszcze mam sporo miejsca powyżej nadgarstka, sporo się zmieści....Ale gorzej z mieszkalną pokojową powierzchnią, bo Filuś z Fellunią wysiadują kolejne jajka. Na szczęście w ubiegłym roku skończyło się na dwóch lęgach, więc był czas na regenerację papuzich sił.
SodaStream odkryłam w ubiegłym roku na wakacjach u brata. Wpadłam w absolutny zachwyt, bo ja wodę tylko gazowaną przełknę. Jednak dla mnie to za drogi interes, w kuchni nie mam już miejsca nawet na mrówkę, a woda w Polsce i tak do bani.
OdpowiedzUsuńJa na wodę" kranówkę" nie mogę narzekać. Ale od jakiegoś czasu korzystam z dzbanka z filtrem, bo wnuczka lubi.
UsuńGdybym nie zobaczyła opakowania po owej maszynerii w pojemniku na papier i tekturę ,wyrzucając własne śmiecie, to bym nie miała pojęcia, że coś takiego pojawiło się na rynku.
A, właśnie, miałam zapytać. Co robisz z nadwyżką papużek? Zatrzymujesz wszystkie w domu?
OdpowiedzUsuńNie, szukam im lokum i wydaję. Nie mogłabym sprzedawać, bo to nie moja bajka. Faliste na szczęście nie owocują. Mam stały ptasi zestaw, ale być może zmieni się coś. Muszę jeszcze przemyśleć niektóre rozwiązania. Są pewne uwarunkowania , które muszę brać pod uwagę. Dla dobra wspólnego.
UsuńSzklanka wody, cukier do smaku, trochę sody i na koniec kwasek cytrynowy... Gazuje aż miło!
OdpowiedzUsuńKiedyś popijało się ,ale bez cukru tak jak kranówkę.I do tego prosto z gwinta. To były czasy...albo ocet zamiast kwasku cytrynowego...Czego to ten biedny żołądek nie doświadczył...
UsuńPtasie guano kupię!
OdpowiedzUsuńSto kilogramów, odbiór własny. Podjadę rowerem z przyczepką.
Aminokwas
Nie da rady. Wymieszane z trocinami więc i bardziej wartościowe. Niestety sprzedaż tylko w detalu.
UsuńNa sztuki znaczy się. To co wybrane z trocin i wysuszone.
Usuń