wtorek, 28 lutego 2023

Podliczenie grudnia. 2022r.

 Jeżeli nie teraz to kiedy? Postanowiłam wreszcie zrobić grudniowe podsumowanie. I co mi wyszło? Zjadłam 5 kg kapusty kiszonej i 3 duże słoiki kim czi ( zrobionej przez córkę). Wygląda na to, że osobiste okresowe zapotrzebowanie na kwasy właściwe zostało zaspokojone. 

Styczeń okazał się nieco uboższy, bo nabyłam tylko 3kg wiaderko i jeszcze coś tam mi zostało na tzw. czarną godzinę. Nie jest źle...Pobijanie własnych rekordów odbywa się więc całkiem naturalnie i  bezboleśnie, a wręcz bez zakwasów.

Ps.A...przypomniałam sobie, że kapuściana głowa ze mnie.Trochę samokrytyki nie zaszkodzi.

poniedziałek, 27 lutego 2023

Posprzątałam.

 Wczoraj robiłam porządki w kompie.Przeniosłam część zdjęć na nośnik. Ptasiory towarzyszyły mi , a jakże. A jak tylko wstałam z krzesła...

to chętni do zajęcia stołka znaleźli się od razu. Towarzystwo nie omieszkało też sprawdzić stan klawiatury...Okazała się niegroźna.Tyle z wczoraj, oprócz codzienności. 

Dzisiaj jest dzisiaj. Nie będę dnia chwalić przed zachodem słońca.



Ps. Wielka wyprawa do kuchni...

niedziela, 26 lutego 2023

Posmęciny-wymiociny.

 Długo zastanawiałam się o czym dziś napisać. Ptaszki wrzeszczą za uchem, ale dla mnie to tak jakbym słyszała śpiew. Mam odskocznię, a raczej naturalny zagłuszczacz  telewizora. Jedni lubią jedno, drudzy coś drugiego, a inni jeszcze coś innego. Dobrze jest mieć wybór...Szkoda, że zamiast trzymać konia na wodzy muszę to robić z nerwami, ale jak mówią" trening czyni mistrza"? A może raczej doświadczenie ( practise)...Co o tym myślicie?

 

sobota, 25 lutego 2023

Pulsująca nerwówka.

 Nie ma co udawać że jest lekko, skoro jest ciężko. Nerwy mi puszczają, ale zwieracze trzymają. Jeszcze.. Postanowiłam się suplementować witaminą B. Pomogła na nadranne łomoty serducha . Dodatkowo Mg od czasu do czasu. Ale tak w ogóle to jadę na oparach, a rezerwa zapala się coraz częściej. Gorzej gdy lampka zgaśnie...

A jak tam u was z lampkami ostrzegawczymi -też takie macie?

czwartek, 23 lutego 2023

Pechowy prezent.

 Ostatnio sprawiłam sobie prezencik całkiem nielichy. Przestałam myśleć konstruktywnie. Co za ulga...wreszcie mogę być sobą: kląć, wkurzać się i inne przyjemności. Tylko, cholera, ciągle mi się nie chce obgadywać i plotkować. I jak tu żyć ? Co za pech...


środa, 22 lutego 2023

Postanowienie.

 Dzisiejszy dzień zaczęłam od uzupełnienia bloga ( dodałam statystykę). Postarałam się nawet o etykiety do poczynionych wpisów. Przy okazji skonstatowałam*, że wszystkie posty do tej pory ( tytuły) zaczynają się na P. Postanowiłam więc, że chwilowo przyjmę taką formę . Sporo jest słów rozpoczynających się na P. Ale jednego słowa na pewno zabraknie w tytule, a nawet więcej....jakby się tak dobrze przyjrzeć.

* sprawdzę potem co dokładnie oznacza to słowo

wtorek, 21 lutego 2023

Premiera filmu " Z papugami "

 Chwila relaksu...

Wczorajsze zdjęcia ( selfie)wyszły mi nawet , nawet...i owszem, zadowalająco i bez upiększania. 

A poniżej ulubione towarzystwo, także podczas prowadzenia poprzedniego bloga.

Filmik , niestety, musiałam najpierw przesłać na kompa, bo bezpośrednio z aparatu nie daje rady. Widocznie ten system jest nieprzystosowany do tego typu zadania.Droga na skróty zatem nie sprawdziła się, więc musiałam poświęcić więcej czasu na załączenie wspomnianego filmiku z podkładem muzycznym do poniżej zamieszczonych zdjęć. 

Albo lenistwo i nic albo zdjęcia z podkładem. Wybrałam to drugie ( tym razem) 







 




A jak wasze zwierzaki?

poniedziałek, 20 lutego 2023

Przymiarka do selfie.

Dzisiaj postanowiłam strzelić sobie selfie. Stanęłam przed lustrem i dokonałam korekty fryzury, wymyłam głowę, wysuszyłam włosy. Potem nadejdzie czas na stanięcie oko w oko z własnym odbiciem w kamerce laptopa. Spróbuję  nie oceniać się zbyt surowo.Przecież mam sporo lat, tak jak i wdzięków . 

A jak tam z waszymi zdjęciami i akceptacją siebie soute?

niedziela, 19 lutego 2023

Postna niedziela z dietą wiosenną.

 Postanowiłam odpuścić sobie nieco niegrze(sz)cznych myśli. Tak oczyszczona mogę przystąpić do postu. Zbliża się wiosna i czuję to w kościach i układzie pokarmowym. Mam inne potrzeby. Wróciła stara dieta. Na razie w nieco okrojonej formie : na obiad groszek konserwowy z selerem i majonezem, a w zastępstwie kapusta pekinka z ogórkiem kiszonym i czosnkiem. 

Od jakiś 6miesięcy spadło mi zapotrzebowanie na jabłka, a zwiększyło się na kiwi, banany i ananasy z puszki-  w formie sałatki. Wymieszane w jednym naczyniu -drobno pokrojone w cząstki. Jako odrębny posiłek, a nie przekąska poobiednia. A jak z waszą dietą wiosenną?

Codziennie popijam szklaneczkę soku pomidorowego w oczekiwaniu na właściwy pomidorom krajowy sezon. Na dokładkę- sok pomarańczowy. Poszłam na skróty i wolę kupny niż wyciskany. Nie mam wyciskarki, a rozdrabniać mi się nie chce, bo oszczędzam na dodatkowych obowiązkach ( mycie i sprzątanie pierdolnika).

Śniadanie też uległo zmianie. 4tosty z odpowiednim plastrem sera tostowego zamiast kostki serka topionego zjedzonej na sucho.

Dodatek to łyżka oleju z czarnuszki, wypita na czczo tj. po szklaneczce soku pomidorowego.

A jak z waszą wiosenną dietą?

piątek, 17 lutego 2023

Piątkowy tłusty czwartek.

 Może nawet uda mi się  napisać coś ciekawego? 

Chwilowo trawię wczorajsze pączki. Postanowiłam się dotłuścić przed świętami Wielkiej Nocy. Tak wyglądała wczorajsza rozpusta.

Dzisiejsza uczta odbyła się na stojąco  za to jak przystało -z wczorajszą - czwartkową, tym razem , herbacianą popitką. 
Ps. A jak wy spędziliście tłusty czwartek? 

Komentarze włączone...wszak to inny blog.