środa, 22 marca 2023

Planowanie.


 No i udało mi się zmobilizować do pyknięcia kilku zdjęć. Ale co z tego wyjdzie i czy w ogóle. Chciałabym  powiedzieć...jakie piórka takie dzieło, ale niestety będę tu przykładać swoją rękę.. A że kunszt twórcy to podstawa, więc może być różnie. Może zrobię maskę na bal w Wenecji? Bo na indiański pióropusz to chyba zbyt ubogi zbiór...

Jak się przy okazji zakupów okazało - lubię błyskotki...klej z brokatem ( może nie zdąży wyschnąć), serduszka i perełki samoprzylepne...

  
Nie wiem  czy w porywie artystycznego szaleństwa nie powinnam zakupić dla siebie czegoś takiego co nabyłam z myślą o świętach wielkanocnych i wnuczkach. Oj, podoba mi się coś to poniżej....
 
No, a teraz czas na zdystansowane podsumowanie:

" Na podstawie przedstawionych zdjęć u blogerki wykryto liczne braki z dzieciństwa oraz skłonność do kompensowania wewnętrznego dziecięcego niespełnienia - w wieku wczesnoprzedśmiertelnym. Brak możliwości pełnego osobistego rozwoju i wyrażenia siebie przyczynił się do niechęci do realizacji marzeń, które do tej pory pozostają niezrealizowane i poza zasięgiem. Pozostaje zatem zaordynować : lizanie cukierka przez papierek, ale jeszcze lepiej przez folię, żeby pacjentka  ciągle pamiętała co straciła."


Dekoracja zimowa przydała się jak znalazł...


Ps. Nawet Lilianek popatrzył na mnie z politowaniem : kurcze! ale  wymyśliła...Koń by się uśmiał!


 

2 komentarze:

  1. Ptaszeczki są zawsze śliczne i wesole.... to znaczy mam na mysli takie "Lilianki"...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma lekko...
      Każdy ma swój charakterek...i nastroje. No i osobiste/ gatunkowe środki wyrazu... :)

      Usuń