W sumie nie ma się czemu dziwić. Jeszcze trwa zima, a nawet mamy przedwiośnie. Wczoraj na spacerku dało mi popalić.Wiało, śnieżyło i sypało w oczy do tego stopnia, że musiałam założyć kaptur.Głowa nie zając, nie ucieknie, więc trzeba ją chronić. Wieczorkiem poczułam lekki ból ( co mi się raczej nie zdarza), więc profilaktycznie nasmarowałam obolałe miejsca i zażyłam wieczorem polopirynę, która jest jednym z tzw. "must have" ( trzeba mieć)Potem dopadło mnie zmęczenie, tym razem fizyczne. Ledwo zdołałam się zmobilizowac do obejrzenia następnych odcinków " Sługi narodu"( na Polsacie). W końcu to "kolega po fachu "został prezydentem....Czasem zdarza mi zawiesić oko na czymś mądrze głupim? a może radośnie smutnym?..
Poprzednia noc była niedospana, więc nic dziwnego, że dzisiaj udało mi się pospać niemal do szóstej.
Powiało chłodem
OdpowiedzUsuńPowiało śniegiem
Prognozy śledzę na bieżąco..., dobrze wiedzieć co "w trawie piszczy".
UsuńRzeczywiście zimno. Wylądowaliśmy w Polsce w nocy, dzisiaj na spacer raczej nie idziemy, ot, życie domowe.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba ogarnąć parę spraw na miejscu. Dobrze gdy lotnisko jest blisko miejsca "zamieszkania" i nie trzeba się telepać godzinami w podróży po podróży. Nie wszyscy to lubią. Spokojnego pobytu.
UsuńPogoda nastraja nostalgicznie, dołująco, więc nie dziw się, że samopoczucie pod zdechłym Azorkiem. Czekamy na ciepełko.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Oj czasem daje mi popalić . Ale prognozy nastrajają optymizmem. Serdeczności Ultro. Fajne te Twoje pozdrowienia.
Usuń