Chwilowo zmieniła mi się sytuacja. Jest czas odsapki. Niby obowiązki te same, ale łatwiej. Spokojnie i mniej nerwowo. Niby jestem zabiegana , ale rytm dnia wyciszony. Czy to dobre czy złe jest, okaże się później. Ale widocznie byłam na skraju psychicznego wyczerpania, skoro zmieniło się co nieco na lepsze. A może to po prostu lepszy nastrój po chwilowym odpoczynku w ferie? Tak czy siak nie ma co narzekać. Czeka mnie jeszcze tylko zabawa ze sprężyną , o ile zgranulowany tytanowy kret nie rozprawi się z zatorem. Oby dał radę. Jak nie urok, to sraczka? Tym razem to drugie byłoby lepszym rozwiązaniem....Ech...
czwartek, 9 marca 2023
Przepychanka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba wolałabym urok :)
OdpowiedzUsuńZ gustami podobno się nie dyskutuje, więc chwilowo pozostanę przy jego przeciwieństwie. :)
Usuńnie znoszę granulatu. Kiedyś jeszcze bardziej zapchał odpływ - od tego czasu tylko żel
OdpowiedzUsuńTez spotkałam się ze zdaniem, że granulki pozostawiają "kamień",który z czasem narasta, ale to może skutek spłukiwania zbyt małą ilością wody.., lub ciśnienie jest za małe żeby wypłukać to co po nich pozostaje. Żel pozwala tego uniknąć. Ale ograniczam do niezbędnego minimum stosowanie tzw. silnej chemii.
UsuńPrzydałby się wyszkolony szczur... Ciekawe czy z g...wnem by sobie poradził...Odpadki kuchenne to pewnie pryszcz ....
To widać są dwie szkoły. Moja koleżanka używała tylko żelu. Po jakimś czasie musiała wymienić cały odpływ z rurkami, bo był oblepiony żelem. Hydraulik kręcił głową: kto to używa żelu ?
OdpowiedzUsuńO ile mówiąc o żelu ma się na myśli dany środek w płynie, jest ok. Jeżeli jest to rzeczywiście to żel to pewnie sporo zależy od materiałów z jakich wykonana jest dana instalacja i w jakim stopniu/ po jakim czasie wchodzi coś w reakcję z danym środkiem. Tak myślę...ale doświadczenia( wiedzy) w tym temacie nie mam.
Usuń