No tak, przyszła wiosna, a wraz z nią rozpoczęły się u mnie zbiory i wzrost jak na drożdżach. Puchnąć nie puchnę, chyba że czasem z wysiłku, ale ziemniaki umiejscowione na dnie wiaderka- rosną. Wypuszczają te swoje pędy w pęczkach i nie ma przeproś, trzeba się z nimi liczyć. Podobno rosnący w workach czy reklamówkach ziemniaczek to nie tylko przysłowiowa sól ziemi, ale szkodliwa solanina *. Zdjęcia nie zrobiłam, bo ziemniaki właśnie zużyłam.
Tymczasem oprócz wzrostu powyższych na potęgę, codzienny wysiłek wkładam w zbiory. Od jakiegoś czasu trwa bowiem odświeżanie pierzastego odzienia ptasiorów i skubią się na potęgę. A ja zbieram. Przy okazji zrobię zdjęcie, może nawet dzisiaj, odłożonych na półkę, tak z sentymentu, piórek. A nawet myślałam o wykorzystaniu ich do jakiejś relaksującej pracy plastycznej. Klej dziecięcy kolorowy mam, podkład pod obraz mam ( zakupiony wiele lat temu dla Ojca i nie wykorzystany), parę błyszczących dodatków nabyłam kiedyś z myślą o czasie wolnym w ferie z wnuczką( ale wyszło inaczej, i dobrze). I tylko czasu mi brakuje. Tak żebym mogła spokojnie się ponudzić...A może po prostu robić na raty? Tylko takie mnie nie przerażają...
*https://www.google.com/search?q=rosnace+ziemniaki+czy+mozna+jesc&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Nie należy spożywać ziemniaków, na których występują zazielenienia. Jeżeli natomiast chodzi o kiełki i oczy, to powinno się je dokładnie wykroić z zapasem ok. 1 cm. Wówczas pozbędziemy się większości glikoalkaloidów i w ten sposób "odratujemy" kiełkujące ziemniaki.
Najlepsze, co człowieka może spotkać, to brak czasu - mówiła moja babcia, bo wtedy cłowiek nie zamartwia się, nie robi głupstw, nie patrzy w lustro, czy pojawiła się nowa zmarszczka, więc dłużej się żyje w zdrowiu i spokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zmarszczki mnie nie przerażają czy inne oznaki. Oby głowa i reszta ciała była w miarę samowystarczalna.
UsuńSusz wszelki ,jak wiadomo, spożywa się przeważnie od święta i zwykle smakuje wybornie... No i poprawia trawienie... :-)
Ultro, do tej pory nie mogę rozgryźć jak wejść do Ciebie na stronkę, a Fb nie mam. Parę razy chciałam skomentować, ale nie dało rady. To samo zresztą u innych na wordpress. Spróbuję jeszcze kiedyś, może się uda.
UsuńPozdrawiam