poniedziałek, 20 marca 2023

Po wizycie.

 Niedziela minęła z sobotnią niespodzianką. Na całe szczęście. Dzięki temu zmobilizowałam się do umycia głowy i ogarnięcia suszarki na naczynia. Po wizycie córki , zięcia i wnuczki miałam doskonały powód żeby schrupać na kolację pikantne krakersowe trójkąciki. Czasem zaszaleję, ale już bez wyrzutów sumienia, bo "odziedziczyłam" po córce sprzęcior tzw.stojący chodzik.* Mam więc  " Wielką Stopę", ale nie jest to Yeti. Wystarczy kilka razy po 2 minuty w ciągu dnia obejrzeć chodzone wiadomości i po krakersach śladu nie zostanie, a i poślady pójdą w górę za jakiś czas, jak nic. Przy okazji doczepiłam po obu stronach sprężyny i podtrzymuję izometrykę w rękach przy zgiętych łokciach. Odczuwam teraz różnicę w postawie na plus, bo  wcześniej nerwówka skrzywiła mnie i przechyliła w lewą stronę. A teraz wróciła równowaga. Ciekawe co mnie skrzywi w prawo? Ale lepiej może nie...?

* prosty, coś takiego jak tu :  https://www.morele.net/wiadomosc/jak-wybrac-stepper-skretny-czy-prosty-ktory-lepszy/18267/

8 komentarzy:

  1. Myślałem kiedyś o wypożyczeniu chodzącego stoika na zimę. Nie dojeżdżał bym do pracy, z której i tak zrezygnowałem. Od dziś jestem wolny od obowiązków służbowych. Pierwszy dzień wiosny, jak przystało na stoika spędzam (wraz z innymi stoikami) w plenerze. Podobnie, jak w dniu Patryka zagramy w zielone butelki. Zapraszamy!
    pozdrawiam wiosennie
    stary znajomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. O...Jak ja mogłam zapomnieć...Pierwszy dzień wiosny! To dopiero okrągła rocznica. A Patryk nie stracił na świętości z powodu tych zielonych butelek albo gierek? Bo ja bym wolała mieć nadal za swoją patronkę świętą. Zawsze to jakaś okazja do poświętowania jest i do tego kilka razy w roku... A za zaproszenie dziękuję, powieszę je na wysokości wzroku...coby oko cieszyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My stoicy wykorzystujemy każdą okazję by pochodzić, zmęczyć się i potem postać. Takie dreptanie w miejscu nie jest nudne tylko przy oknie na 10 pietrze. Zawsze jest możliwość się zapomnieć i pójść o krok dalej w tej diecie. Brak komunikacji sprawia, że jesteśmy sobie coraz bardziej obcy i pełni cynizmu. Dążmy do zgody ignorując nadwagę!
      stary znajomy

      Usuń
    2. Tyle tych wskaźników i lampek kontrolnych ...BMI , IQ, itp. sygnalizacji świetlnej i nie tylko, a człowiek coraz bardziej zagubiony w rzeczywistości. Z 10 piętra to rzeczywiście wiele można zobaczyć, gdy nic widoków nie przesłania, a brak windy wspomaga dążenie do zgody pokłóconych bez dwu zdań... Tylko ten cynizm...a wyplewić się go nie da?

      Usuń
  3. Ha ha ha ! A ja nie wiedziałam co to jest...ta wielka stopa. Teraz już wiem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ostatnio dowiedziałam się że jest dieta ketogeniczna , podczas spaceru z psem , nota bene. Ktoś stosuje i sobie chwali. A z ciekawości zerknęłam tu, bo skoro dotarła do mnie taka informacja, to być może powinnam poszerzyć swoją wiedzę... https://pomelo.com.pl/blog/dieta-keto-ketogeniczna-glowne-zasady/?psafe_param=1&gclid=CjwKCAjwq-WgBhBMEiwAzKSH6PU7W90KoRG5tdoZfr7agMy6AqYW2zXVI7QpVv8PbTln_DKQmNAZRxoCQnQQAvD_BwE

      Usuń
    2. Wiem o tej diecie, ale nie odważyłabym się jej zastosować, choć poznałam tu na blogach kobietę, która z satysfakcją stosowała. Ja kilka lat temu poznałam tajniki diety dr Ewy Dąbrowskiej. To jest właściwie post - w założeniu 40-dniowy, ale stosuje się tyle ile kto może ( w każdym razie nie dłużej ). Zastosowałam z powodzeniem 21 dni. Czułam się rewelacyjnie i co najważniejsze poznałam zasady zdrowego żywienia. Ta dieta też nie dla każdego. Każdy sam powinien zdecydować co dla niego najlepsze. Rozpisałam się ...sorki !

      Usuń
    3. O, świetnie, że podzieliłaś się tą informacją. Dzięki. Też sobie o niej poczytałam. Wydaje mi się, że to jaką się ewentualnie dietę wybiera warunkuje tryb życia i możliwości psycho-fizyczno-finansowe. Kiedyś wspominałam o tzw. diecie rozdzielnej. Też się sprawdza...i jest mniej "stresująca" w porównaniu do tych bardziej restrykcyjnych.

      Usuń