Tymczasem obyło się bez spężyny, ale nie będę ukrywać, że nadszedł już czas na (wy/z)nalezienie bardziej kształtnej i funkcjonalnej muszli lub poszerzenie otworu odprowadzającego wiadomo co. Bo jeżeli nie to .... Kurcze, może rzucę urok? A może pójdę w las? A tak swoją drogą, to sprężyna to całkiem ważna rzecz jest. I być powinna na wyposażeniu każdej szanującej się rodziny...
Ps.Myśl też jest jak sprężyna/ spirala...Podobieństwo może nie jest uderzające, ale za to wiele mówiące...
Proponuję mniej jeść, żeby wiadomo co było mniejsze :)
OdpowiedzUsuńGdyby to tak działało....nie byłoby problemu, ale dobrze zbilansowana dieta dostosowana osobniczo, w tym do wieku , to podstawa.
UsuńMyśląc tak bardziej przyszłościowo, to typ toalety zasysanej jak w odkurzaczu centralnym ( stosowane w domach jednorodzinnych) byłby całkiem na miejscu. Od razu byłoby wietrzenie...
Ale tak na poważnie, to dawny wychodek ma swoje plusy. Dziura jak się patrzy... :-)
Na litość boską, trzymasz w domu mamuta?!
OdpowiedzUsuńGorzej, mamut to pewnie byłby pryszcz. Od razu przyszły mi na myśl te krowie mięciutkie i pachnące ciepełkiem -placki.
UsuńTu problem tkwi w ilości spożywanych płynów i małej ilości samej wody, niewielkiej ilości ruchu i jogurtów naturalnych.